Dziś dyskusji o hula-hoop z polypro ciąg dalszy, czyli to, co – mam wrażenie – szanowne Czytelniczki (i Czytelników?) najbardziej kręci :) A zatem siadajcie wygodnie, bo będzie recenzja, a dla tych, którzy wytrwają do końca wpisu – także KONKURS! Mój pierwszy blogowy konkurs, więc sama nie mogę się doczekać! Ale do rzeczy. Dzięki poprzedniemu artykułowi o polypro ze Stanów (a dokładniej dzięki komentarzom od Soe), dowiedziałam się, że jednak rurka polypro dotarła do sklepu internetowego z Polski! Od razu postanowiłam zaprzyjaźnić się z marką HulaFit, która to tego typu kółko ma w swojej ofercie. W mojej głowie zrodził się szalony plan… a HulaFit zgodziło się udostępnić mi swoje kółko do przetestowania! I jest, już wypróbowane i czeka na nowego właściciela!
Zacznijmy jednak od początku, czyli – skąd wzięło się HulaFit? Jako idea i marka pojawiło się w głowie Justyny Otapowicz nieco ponad rok temu. Justyna zajmuje się hula-hoop od ponad czterech lat, działa w Białymstoku, prowadzi ze swoją ekipą sklep HulaFit i blog poświęcony hulaniu i zdrowemu stylowi życia.
“Chciałam, aby HulaFit inspirowało do zmiany – zmiany trybu życia, żywienia, ale także do małych zmian – takich jak uśmiech na twarzy :) Chciałam, aby motywowało do tych zmian, nie tylko inspirowało. Radość, fun i zadowolenie z siebie samej, powinno być nieodłączną częścią nas. Tego właśnie nauczyło mnie hulanie, i tym także chcę zarażać ludzi których napotykam na swojej drodze. Chcę także pokazać, że hulanie to nie wszystko – i nie jest to jedyna droga do smukłej sylwetki, i zadowolenia z siebie – to staram się pokazać w naszych wpisach na blogu i przepisach” – mówi Justyna.
Polypro ze sklepu HulaFit to najczęściej kupowany tam model, tuż obok hula obciążonego, po które zwykle sięgają panie pragnące zrzucić zbędne kilogramy. Bardziej doświadczone hulahooperki sięgają najchętniej po rurkę polipropylenową. Justyna mówi, że polypro z HulaFit pochodzi od polskiego producenta i niełatwo było je znaleźć.
Jakie jest polypro z HulaFit? Poprosiłam Justynę, żeby sama wybrała dla mnie kółko do przetestowania. Otrzymałam hula składane, ozdobione tęczowymi taśmami, wyklejone dodatkowo taśmą antypoślizgową wewnątrz. Razem z hula przybył praktyczny pokrowiec. Z dbałością o szczegóły, które bardzo lubię, firmowa metka na sznurku, kółko podpisane specjalnie dla mnie – wszystko to robi bardzo pozytywne wrażenie!
Ten rodzaj polypro składa się z 4 części i posiada łączenia na przycisk. To kółko dla osoby, która lubi swoje hula zabrać w podróż oraz najlepiej czuje się ze średnio obciążoną obręczą. Trzeba przyznać, że 4 łączniki ukryte w rurce to dodatkowe obciążenie. Jeśli więc zależy Wam na lżejszym kółku, sugerowałabym obręcz nieskładaną. Rodzaj taśm także ma znaczenie. Obręcz zdobiona taśmami standardowymi będzie nieco cięższa niż zdobiona taśmami Premium, na przykład lustrzaną. Na życzenie można też otrzymać hula składające się z 3 lub 2 części.
Osobiście nie jestem fanką hula-hoop ze złączkami, ponieważ zepsułam już w życiu kilka takich hula-hoopów :) Jest to oczywiście wina mojej niezdarności albo pech w czystym wydaniu, na wszelki wypadek jednak lepiej się z łączeniami obchodzić delikatnie, nie szarpać i mieć pod ręką jakiś wąski przedmiot, żeby łatwiej docisnąć przycisk i rozdzielić części obręczy.
Waga takiego hula ze złączeniami i taśmą to ok. 400 gramów. To dużo i niedużo. Dla osób przesiadających się z hula sportowego będzie w sam raz, ale dla mnie jest troszkę ciężkie. Od paru lat nie rozstaję się z moimi polyprosami o wadze ok 210 g, więc wyraźnie czuję różnicę. Porównałam grubość rurki hula polskiego, amerykańskiego i niemieckiego – niestety nasza rurka jest nieco grubsza od pozostałych. Ale dowiedziałam się na pół oficjalnie, że HulaFit testuje obecnie lżejsze rurki, więc jest duża szansa, że niebawem pojawią się w sklepie :) Mimo to nowe hula jest równie elastyczne jak moje stare hula-hoopy i fajnie “pracuje”. Dobrze się trzyma ciała – ćwiczyłam w grubym swetrze i pięknie się kręciło. Będzie super do treningów “na ciele”, ale “off body” też daje radę. Zobaczcie sami:
I teraz właśnie czas na obiecaną niespodziankę. Składane hula-hoop HulaFit trafi w ręce którejś z Was!
Zasady konkursu są proste:
- napisać odpowiedź na pytanie konkursowe w komentarzu pod wpisem na blogu (odpowiedzi w komentarzach na Facebooku nie będą brane pod uwagę)
- polubić fanpage Hulajdusza.eu i HulaFit
- cierpliwie poczekać na wyniki konkursu, które ogłoszę na blogu i FB 22 lutego o godz. 22:00 :)
Zwycięzcę poinformuję też w mailu :)
PYTANIE KONKURSOWE BRZMI:
Jaka jest najbardziej absurdalna czynność, którą można wykonywać z hula-hoop?
Na odpowiedzi czekam do poniedziałku, 22 lutego, do godz. 20:00.
Można też przesyłać zdjęcia na adres gosia@hulajdusza.eu (zastrzegam sobie prawo do opublikowania ulubionych na blogu!) – pamiętajcie jednak, że liczą się przede wszystkim odpowiedzi w komentarzach.
Znacie kogoś, komu marzy się nowiutkie hula-hoop? Zaproście go do konkursu!
PS. Dziękuję Justynie Otapowicz i HulaFit – marce przyjaznej hulaczom – za pomoc w przygotowaniu niniejszego wpisu :)
A Juście W. za pomoc w przygotowaniu konkursu :)
Więcej o hula-hoop polipropylenowych przeczytacie tutaj:
Moje pierwsze polypro
Polypro: skąd się wzięło i dlaczego każdy chce je mieć
Hula-hoop ze Stanów
Milena
Czytaniem, tańcem, “koszeniem” ogródka , rozdziewaniem się w trakcie kręcenia (nie, nie aż tak ;) ), zszywaniem małych rajstopek (aj!) czy spacerowaniem nocnymi ulicami Wrzeszcza w trakcie kręcenia nikogo nie zaskoczę… Ale obsługa grilla to już było coś! Polecam grille niskopułapowe i stabilne. 😄 Przyjemne z pożytecznym na świeżym powietrzu. 😉 Dodam, że dobrze rozkręcona Hulahooperka ma moc składania namiotu na odległość! Właściciel się nie gniewał i na szczęście nie było go w środku… 😂
gosia
Super!
SoeSolution
Awwww, wspaniale, ze się z nimi skontaktowałaś. Życzę wszystkim powodzenia w konkursie! <3
A jeżeli ktoś chciałby zerknąć na hulafitowe kółka w ruchu; https://www.youtube.com/watch?v=x6GyHy9vBKw ;)
gosia
Nowy filmik! Jest moc :) Dziękuję za polecenie mi HulaFit :) Przy okazji, korzystasz z polypro nieskładanych? ciekawa jestem jaka jest różnica w wadze. Myślę, że bez złączek kółka wychodzą dużo lżejsze. Masz porównanie?
SoeSolution
Tak :) Jedno srebrne mam nieskładane, drugie składane, to białe na filmiku także to polipro nieskładane. Różnica jest, kółka bez złączek są dużo lżejsze :) Trzeba uważać na przyciski – łatwo je za mocno wcisnąć do środka i trzeba kombinować z wyciąganiem :C
Katarzyna Jot
Zaliczyłam już czytanie i nalewanie herbaty, sięgałam już po dzwoniący telefon położony na niskim stoliku, ale najbardziej absurdalną rzeczą jaką robiłam było odganianie agresywnego psa sąsiadów :D
gosia
nalewanie herbaty <3 odganianie psa to też bardzo praktyczne zastosowanie, na mojego psa akurat zupełnie nie działa :) dla rozrywki zatrzymuje mi hula-hoop w ruchu... nosem... :)
Dalia
Wraz z kumpelą hula-hoop’ową uwielbiamy wieczorami ganiać się po mieście kręcąc hula, wrzeszcząc wniebogłosy i nieskładnie machając kończynami we wszystkie strony. Nie wiem czy jest to najbardziej absurdalna rzecz jaką robimy z hula ale po minach przechodniów chyba najbardziej efektowna <3
Z pozdrowieniami dla Oli :D
gosia
też bym sobie poganiała ;) haha! pozdrowienia dla Was Obu!
Anuszka
[z życia studenta]
Kto mieszkał kiedyś w akademiku, ten wie, że dostęp do wspólnej suszarni jest czasem ograniczony. Co w takim przypadku zrobić z koszem mokrych ubrań? Krańce hula opieramy z jednej strony o parapet, z drugiej o komodę i tak powstaje rewelacyjna suszarka na ciuchy! Sprawdzone, polecam! :D
gosia
I jak praktycznie :D
Paulina Romanowicz
A gdyby tak zakręcić hula-hopem w średniowieczu? :D Mi się to udało, bo jestem archeologiem, i zabrałam kółko na jedną ze swoich ekspedycji wykopaliskowych. Zwykle korzystałam z przerw by trochę pokręcić i się odprężyć. Ale kilka razy weszłam z kółkiem do głębokiego na dwa metry wykopu, i tam znalazłam miejsce na trening, na poziomie osadnictwa z XIII-XIV w., w ówczesnym centrum miasta :D Teraz powtarzam wszystkim, że kręciłam hula-hoop w odmętach wieków średnich :)
gosia
Średniowieczni mieszczanie musieli być w szoku :D
Emilka Pieśkiewicz
Najbardziej absurdalne wydaje mi się mieszkanie z hula w jednym pokoju i nie używanie go. Serio. https://www.youtube.com/watch?v=jCZlt9lD3gI – zdjęcie to nie jest, ale mam nadzieję, że się zalicza :P
gosia
Filmy oczywiście mile widziane!! Zgadzam się – szczyt absurdu.
Karina Grzelewska
W trzeciej klasie szkoły podstawowej dostałam moje dwa pierwsze hula hop i okazało się to strzałem w dziesiątkę ! Nie rozstałam się z nimi do dziś i przybywa ich coraz więcej oczywiście jak jest taka możliwość bo to kosztuje. Zawsze mnie fascynowały Kolorowe postacie w cyrku, a postać z kolorowym hula, który błyszczał się w moich oczach to było coś ! Teraz po kilku latach zachęcam pokazywać innym osobom jaka magia hula hop jest piękna, a jest niestety często zapomniana. Cieszą się, że są takie osoby i prowadzą takiego bloga ! Ja osobiście miałam przyjemność w wakcje kręcić w fontannie przez 3 godziny do teledysku na fontannach podzamczanych, to było coś ! Kręcisz i przebijasz kołem milione kropelek, które się po Tobie rozpływają. Mnóstwo osób się na Ciebie patrzy, ze zdziwieniem. Co jeszcze może być absurdalne, a może nielogiczne, może kręcenie na uchu, ale niestety tak nie potrafię Haha. Kręcenie w falach, które Cię przykrywają, zanurzenie się z hula hop w głębiny. Coś pięknego ! Kontakt z naturą z jednym dla mnie piękniejszych przedmiotów na świecie ! Nic dodać nic ująć. :) Powodzenia w dalszym blogowaniu :)
gosia
Brzmi cudownie :) a czy można gdzieś zobaczyć ten teledysk? jestem ogromnie ciekawa! pozdrowienia i dziękuję!
Kaja Szczepkowska
Najbardziej absurdalną czynnością jest dla mnie marnowanie hula hoopów na przytrzymywanie krzaków na działkach :D Już będąc mała podkradałam takowe by pokręcić choć trochę :D Hula hoopy zawsze były moją zajawką a nawet już jako dziecko wygrałam konkurs z nim związany :D Serce bije w rytmie hula <3 A konkurs idealnie się zgrywa z moimi urodzinami do tego jest takie tęczowe i tak wpasowuje się idealnie we mnie <3 Ale byłoby supi.. hihi :D Pozdrawiam cieplutko <3
gosia
Jak to? Krzaki?! :D pozdrawiam i – z nagrodą czy bez – to będą na pewno zakręcone urodziny :)
Kaja Szczepkowska
No właśnie często widziałam że ktoś tak używał hula hoopów w czasach dzieciństwa jak ganiałam po działkach :D I tak były zakręcone <3 Dzień bez hulania dniem straconym ^^
Kaja Szczepkowska
https://www.facebook.com/ZielonyMowiFP/videos/999659540085469/ Tutaj jeszcze podrzucam filmik Woodstockowy w który przewijają się ładne ujęcia mnie jak hula w świetle zachodu słońca <3
Piotr Żurek
Wyobraziłem sobie, jak moje kochanie, w trakcie hulania, robi sobie makijaż. Ze szczególnym uwzględnieniem, pięknego, graficznego, precyzyjnie wyrysowanego oczka ^^
Dla siebie mam za to wizję, połączenia hula-hoop z nartami. Wyobraźcie sobie miny ludzi, widzących jak pędzę w dół stoku z hula-hoop XD
gosia
To jest coś co MUSICIE wypróbować, oboje :)
A hula na nartach znajdzie się na mojej osobistej to-do liście. Ha!
Piotr Żurek
Możemy się umówić, że jak wygram to zrobię takie zdjęcia XD
Anna Lares
Hula-hoop można by zjeść! Jest przecież jak pączek z dziurką, tylko taki strasznie odchudzony. Wtedy może byłby mniej kaloryczny, bo jak nim kręcimy to on i tak idzie nam w brzuch i biodra… :)
gosia
Jest to zaiste absurdalne wykorzystanie hula-hoop! :)
Lepiej nie próbujcie tego w domu :)
Kornela
Syn zrobił z moich hula baseny. Potem złożył oba, kazał mi wejść do środka i stać – nie wolno mi było ich dotknąć ani wyjść, i tak stałam z pół godziny, a potem przyniósł resoraki i robił drogę. Na sam koniec przytargał koło do tańca, zatoczył je obok siebie, ale jak to przy trzylatku, kółko spadło na podłogę (średnica metra robi swoje) i zawołał: “Mama, kręć się i ja też umiem ja ty!” Bardziej to chyba abstrakcyjne niż absurdalne.
Choć najlepsi byli chłopcy z autobusu z Walbrzycha – jak mnie zaczepili tekstem: “Fajne masz frisbee” :D
gosia
Od maluchów możnaby przejąć mnóstwo absurdalnie bezcennych pomysłów! Mój na razie ciska o podłogę i/lub pakuje do buzi.
Frisbee też niczego sobie :D
Paulina Płonka
Prawdopodobnie najbardziej absurdalną rzeczą, do której wykorzystałam swoje hula była próba nauczenia mojej Papużki przelatywania przez obręcz. Po udanym wyczynie zarówno Papużka, jak i ja byłyśmy niezmiernie uradowane. Jestem pewna, że gdyby hula miało swoją świadomość to też cieszyło by się razem z nami. :D
Oprócz tego hula zdążyło mi posłużyć, jako najlepszy przyjaciel. Bo przecież hula nie pyta – hula rozumie! Śmiem twierdzić nawet, że jest lepsze od pączków! :D
gosia
tego samego uczę mojego psa :) ale przelatywanie w wykonaniu papugi musi być bardziej spektakularne :D
Agnieszka Funia (at Facebook)
Jedną z absurdalnych czynności, jaką miałam okazję wyczyniać ze swoim hula hoop było przeprowadzenie eksperymentu na własnym kocie, o roboczej hipotezie – “Zgodnie z wiedzą rozpowszechnioną w Internecie koty obawiają się otoczenia przez zamknięte figury geometryczne?” Umieściłam więc moje HH na dywanie, wsadziłam w kolorowe koło sierściucha i czekałam co się stanie. Oczywiście sierściu nic sobie nie zrobił z zaklętego kręgu i wylazł. Może eksperyment źle przeprowadzony? Może skojarzył, że skoro go włożyłam to wyjść może? Nadeszła pora na drugi eksperyment. Rozkojarzyłam kota przysmakami po czym posadziłam na dywanie i otoczyłam Hulahopem. I nic. Wylazł, diabelski pomiot. Może dlatego, że czarny?
Postaram się dostarczyć zdjęcie z naszych naukowych eksperymentów ;-) Ale jestem przekonana, że z polypro by nie wyszedł tak łatwo!
gosia
Uwielbiam! :D
Ilona
No cóż, absurdalną sytuację ciężko sobie przypomnieć, z hula można robić praktycznie wszystko, Ja np. gotuję kręcąc, używam koła, jako stelaż pod namiot dla dzieci, ledowego hula, jako latarki w ciemności – i już nie jest tak strasznie :) Wielokrotnie ryzykuje się życie, by nakręcić efektowny filmik :p
gosia
podoba mi się opcja ledowej latarki :) i za gotowanie – szacun :) haha! Ale narażanie życia… dla tych, którzy lubią zastrzyk adrenaliny :)
Karina Grzelewska
Tak, oczywiście można. Właśnie ostatnio udało mi się wziąć też udział w teledysku :) i dziękuje bardzo !
http://youtu.be/WKV_8b536yw
gosia
wow! bardzo fajnie zrobiony teledysk. Ujęcia z hula są najlepsze!
Karina Grzelewska
A to jest filmik zrobiony z materiału z klipu :)
Mysle, ze jestem początkująca, ale trening czyni mistrza :) https://m.youtube.com/watch?v=Xu4DpMCdMwE
gosia
A filmik to już w ogóle bomba! czy mogę go udostępnić na Facebooku?
Joanna
:) jechac przez miasto na dwóch kołach (patrz-rower) z przewieszonymi przez ramie 3 kołami (patrz-nieskładalne hula hop). Wyczyn a za razem widowisko:)
gosia
ja wiozłam przewieszone maksymalnie 2 :D respekt!
w tym wypadku składane hula-hoopy zdecydowanie dają większy komfort jazdy :)
Martha3615
Odpowiem wykorzystując moje własne doświadczenie ^^
Najbardziej absurdalne jest pójście na spacer z psem ciągle kręcąc hula i spacerując kroczek po kroczku. W ten sposób ćwiczy się sylwetkę i pies wyniucha każdy centymetr trawy zanim posuniemy się o kolejne 2 metry :)
gosia
super! właśnie nad tym wykorzystaniem hula też już się zastanawiałam, ale jeszcze nie wprowadziłam w życie :) trochę dlatego, że mój pies lubi skakać na hula będące w ruchu… ale sprawdzę to. Może jednak wygra trawa :)
Martha3615
Warte sprawdzenia ^^
Mój niestety się boi hula i woli omijać
Ala
Haftowac kartki urodzinowe i jednocześnie kręcić hula hopem :-)
gosia
Haft albo inne robótki ręczne + hula-hoop – to musi być super ćwiczenie na kontrolę całego ciała :) podziwiam!
Gosia
Kobieta z trójką dzieci – mama wielozadaniowa kręcąca hula-hoop, by zgubić kilogramy, które codziennie rano pojawiają się po troszeczku (tu 100 gram czekolady, tu cukiereczek, pralinka i ciastko do kawy), pomalutku, niezauważalnie… Kręci biodrami, pracując przy komputerze, z dwulatką na głowie (na tzw. konika), niemowlęciem u piersi i starszakiem zadającym milion pytań na minutę i proszącym o kolejną rozgrywkę w Carcassone! Kręci, jednocześnie tańcząc w pokoju między rozrzuconym klockami (auć!) i grzechotkami, odnosząc brudne naczynia do zmywarki. Kręci, idąc z dzieciarnią na spacer. Kręci, rozmawiając przez telefon (z niemowlęciem nieustannie przy piersi). Nie ma absurdalnych czynności dla MAMY. Mama robi wszystko na raz. Nawet jeśli – przy okazji – musi kręcić hula-hoop (kwestia wprawy – o jedną czynność więcej)… Mama – czyli ja – miała kiedyś fajowskie różowe kółko, ale… zginęło podczas przeprowadzki. A szkoda, bo z drugą mamą (sąsiadką), chętnie, by pokręciła przed klatką (z dzieciakami u boku, rzecz jasna!)… :)
gosia
Wyobraziłam sobie te sytuacje :) jestem na tak! :D
Aleksandra
Za absurdalne uważam witanie mojego narzeczonego po powrocie z pracy metodą “isolation”.
Każdym innym ruchem świetnie zbija się np. kolekcję aniołków w domu :( dlatego preferuję wyjście na naturę.
Z tych “praktycznych” można wykonać cudowne dywaniki na obręczy. Są instrukcje w internetach. Polecam!
gosia
romantycznie, destrukcyjnie, praktycznie :)
AngelikaHula
Najbardziej absurdalną czynnością jest zamkniecie KOTA w hula! Tak, tak proszę państwa kota ! Ponoć kot zamknięty w okregu boji sie wyjsc z niego i siedzi grzecznie bez ruchu…. ale niestety sama testowałam i nie dziala lecz warto byłó nameczyc sie by zwabić kota a póżniej ujzec mine zszokowanej mamy!
gosia
ten eksperyment ma duże powodzenie wśród hulahooperek! :) ciężko jest być kotem hulahooperki :)
Olo
Jeździłam na rowerze z nieskładanym hula, wędrowałam po górach ze złożonym (“tam masz bukłak z wodą na końcu tej rurki?”), uczyłam się do egzaminu, autostopowałam… zrozumiałe jest więc, że zabrałam też na żeglowanie po Mazurach… :)
I tutaj kapitan załogi, nie zważając na zbliżające się załamanie pogody, na przechylającej się żaglówce, zostawił wszystkie stery, szoty i talie i zaczął sobie hulać! http://zapodaj.net/4af205082e853.jpg.html
Ola Olo Nosiadek
a Olo to ja, Ola Olo ;) i fanpage dwa polubione jak należy :) :)
gosia
O jaaaa…! :)
Agata Pustoła
Można wykorzystać hula hoop przy grupowych skokach ze spadochronu lub w tunelu aerodynamicznym do akrobacji i przelatywania w środku :D
Można również wykonywać akrobacje z hula hoop skacząc na trampolinie.
A kreatywnymi rozwiązaniami podczas zabaw z dziećmi byłoby np. wykorzystanie hula hoop do robienia wielkich baniek mydlanych, dzieci na pewno byłyby zachwycone takim zastosowaniem i rozwijałyby swoją kreatywność :D
Można również odrysowywać kółka za pomocą hula hoop np. na chodniku i tworzyć duże obrazy np. bałwana.
Dziecko może również wykorzystać hula hoop podczas balu przybierając się za Saturna :)
Można również odmierzać odległość za pomocą hula hoop, wykorzystując znajomość mnożenia i informację o jego średnicy.
Można również zarzucać różne kolorowe hula hoop na wielkie choinki tworząc ozdobne ‘bombki’ na święta :)
gosia
Dzięki! Jestem pod wrażeniem :D tyyyyyle kreatynych pomysłów! Za każdy powinna być 1 nagroda :) aż żal, że mam ich tak mało… ;(
Barbara
Hula hop jest przydatne gdy trzeba narysować duże koło i cyrkiel nie wyrabia) Teraz mi wpadła myśl, nigdy nie malowałam z hula ale teraz mam zamiar spróbować też tego. Z takich codziennych czynności można dodać jeszcze mycie zębów, czesanie, zakuwanie, rozbieranie się i ubieranie – chociaż ubierać to się chyba nigdy mi nie zdarzyło, hula zawsze mnie rozgrzewa) a przy piciu herbaty polecam słomkę^^
Również zaliczyłam eksperyment z pułapką na kota ale nie wsadzałam go tam (tak to na pewno polezie, to nie pies żeby tak łatwo zrobił co mu się każe) tylko położyłam na dywanie i czekałam aż sam się ‘złapie’, kot przyszedł ułożył się i oglądał tv ^^ (mam foty na dowód)
Osobiście tak najbardziej zadziwia mnie fire-hooping, ale na to chyba nigdy się nie odważe… A w ogóle myślę to też hula do użycia w obronie świetnie by się nadawało.
gosia
Dobre! I cyrkiel, i mycie zębów :) z pułapką na kota to widać teoria teorią, ale odrobina sprytu nie zaszkodzi :D kot jest boski! zdjęcia dotarły :D
Fire hooping w kategoriach absurdu? Jestem w stanie się podpisać, też nigdy nie spróbowałam. Coś jak wcześniej w komentarzach pisała Ilona o narażaniu życia dla efektownego filmiku. I co to hula robi z ludźmi! :)
Just Karp
Tak czytam te wszystkie komentarze, i żaden nie wydaje mi się absurdalny – sprawdziłam w słowniku, i “absurdalny” oznacza “pozbawiony sensu”; gdy czytam tutejsze pomysły, według mnie są one absolutnie sprytne i kreatywne! Według mnie najbardziej absurdalną czynnością, którą można wykonać z hula-hoopem, jest kręcenie na talii połączone z żonglerką maczugami, w przebraniu renifera, i jednoczesne jedzenie rzodkiewki. Oczywiście mając na sobie łyżwy, bo bez łyżew by to nie miało sensu. Jeśli wygram, to obiecuję zrobić sobie zdjęcie w momencie wykonywania tych czynności.
gosia
To jest idealna puenta dla tego konkursu, dokładnie za pięć ósma :) Dziękuję!
Gdyby nie to, że postanowiłam oddać sprawy w ręce losu to bym się pokusiła żeby tę fotkę zobaczyć, haha!
Karina Grzelewska
Oo miło mi strasznie, dziękuje bardzo. Tak, oczywiście jak jest taka możliwość :)