W marcu 2021 roku głośno było o pożarze, który strawił serwerownię w Strasburgu. Na serwerze należącym do OVH leżała sobie jak by nigdy nic strona Hulajdusza.eu. I z dnia na dzień ten ważny dla mnie adres zniknął z sieci, a ja rwałam włosy z głowy, że trzeba było robić regularne backupy. Żeby się nie powtarzać, bo napisałam już o tym wiele słów na Facebooku, przejdę od razu do rzeczy. Otwieram na nowo odświeżoną stronę dla miłośników hula-hoop, w bardziej minimalistycznej odsłonie. Zamierzam przypomnieć Wam kilka starych, ulubionych postów, i przywrócić parę innych, które wyleciały w kosmos, bo nie załapały się na backup (ale na szczęście ich kopie wiszą w innych serwisach i mają się dobrze).
Witajcie 9 lat później, rozgoście się. Miłego hulania – i czytania.
Zapomniałabym…
Koła w ruch!
Leave a Reply