Tak, to ja nią byłam! Słowo się rzekło, brzmiało: “tak” i jak wiele innych przede mną – zostałam panną młodą. Panną młodą z hula-hoop, które zaistniało w weselnej dekoracji. I pewnie jak wszystkie świeżo upieczone Panie (czyli Mrs.) jestem w pełni przekonana, że to było najlepsze wesele pod każdym względem! Suma małych rzeczy dała wymarzony efekt. Dlatego dziś będzie o hulahoopowych okolicznościowych ozdobach. Bo jak powszechnie wiadomo, hula-hoop w swojej prostocie jest idealnym elementem dekoracyjnym. Na naszym weselu nie mogło go zabraknąć. Ponieważ gołębie i serca dwa są niezupełnie w naszym guście, pojawił się pomysł, żeby wykorzystać sprzęty nawiązujące do naszych zainteresowań, określające nas jako głównych bohaterów wydarzenia. Hula-hoop i rowery! To one tworzyły klimat miejsca. Z pomocą teściowej, szwagierki i pani kwiaciarki, a także lakiernika samochodowego, który stary rower i jego części składowe przemalował na biało. Efekt był taki:
A ja z ogromną radością sama zajęłam się dekorowaniem kółek. Oczywiście z odpowiednim (niedużym) wyprzedzeniem. Obręcze pochodziły ze sklepu z zabawkami, jednokolorowe: niebieskie, żółte, różowe. Zaczęłam od obklejenia ich wokół białym paskiem (tasiemką a potem zwyczajnym papierem – chodziło o efekt, niekoniecznie o trwałość :)). Następnie owinęłam je lekko białym tiulem w kropeczki i żeby się dobrze trzymał zawiązałam małe kokardki z cieniutkiej wstążki. Błękit był kolorem przewodnim. Błękitna biżuteria ręcznej roboty, zrobiona ręką Anny Z., prześliczna, do tego błękitne szpilki. Zawsze marzyłam o krótkiej sukience (polecam wszystkim – niesamowita wygoda!), ale nie białej w 100% – stąd błękitna szarfa.
Hulahoopowy work in progress:
Udekorowane hula-hoop oczywiście należy obowiązkowo wykorzystać do zdjęć plenerowych! I tak po wytańczeniu się weselnym, wyściskaniu, wzruszeniu się kilka razy, zjedzeniu najpyszniejszych weselnych dań (oraz tortu!), stu niespodziankach i milionie serdeczności, a na koniec po wyspaniu się porządnym – można ponownie ubrać siebie w sukienkę a Męża w idealnie skrojony garnitur i poczuć się jak gwiazda filmowa pozując do zdjęć. Bezcenne!
Za cudne zdjęcia dziękujemy Grupie Obiektywni!
Magda
Skąd masz moją wymarzoną suknię ślubną? :D Przepięknie wyglądałaś i świetny motyw, zazdroszczę pomysłu. Tańczyłaś z hula hoop na weselu? :)
gosia
Haha! więc nie tylko ja o takiej marzyłam! suknia zwyczajnie salonu sukien, ale wiem, że wcale nie łatwo taką znaleźć. Jak chcesz to chętnie odsprzedam w przyzwoitej cenie ;) z hula hoop nie zatańczyłam na weselu, czasu nie było, więc tylko sobie wisiało na ścianie :) po weselu już tak ;)
Patka
Jakie przepiekne zdjecia ! Ja swiruje na punkcie Hoopdance stosunkowo krotko, bo od czerwca, ale bycie hulahoopowa panna mloda jest moim ogromnym marzeniem ! Pozdrowienia i usciski ! :)
gosia
Dziękuję! Życzę Ci tego serdecznie! :)