Miłośników mody przez wielkie “M” uprzedzę od razu, że niniejszy artykuł jest mocno spóźniony w stosunku do bieżących trendów na wybiegach, a dotyczy rzeczy, która pojawiła się w kolekcji domu mody Chanel na początku października… 2012 roku.
Ponieważ jednak ów interesujący damski gadżet jest przeznaczony na sezon wiosna – lato 2013, wciąż mamy czas, by o nim dumać i debatować, zanim wejdzie do powszechnego użytku.
Mowa oczywiście o zwariowanym torebko-hula-hopie, który wprowadził w osłupienie fanki klasycznej elegancji. W końcu pikowana torebka “chanelka” to klasyka sama w sobie i model 2013 jest jak do tej pory największą objętościowo jej wariacją. Dla nas to nic wielkiego: jest zaledwie równie ogromna jak hula hoop w rozmiarze dla dorosłych. Modnisie muszą przyznać, że z taką torebką nie sposób będzie ich nie zauważyć na plaży, a więc nikt nie przegapi także sznura pereł na szyi, kolorowego słomkowego kapelusza i okularów przeciwsłonecznych z wcale nie taką miniaturową sylwetką Coco Chanel nad lewym okiem. Styl i szyk!
Projektantem torebki jest Karl Lagerfeld, który zaskoczonym jego małą ekstrawagancją dziennikarzom tłumaczył, że torebka będzie niezastąpiona na plaży. Jest na tyle duża, że swobodnie pomieści ręcznik plażowy, a zażywszy słonecznej kąpieli będzie można wbić ją w piach, żeby powieszone na niej ubrania szybko wyschły. Jakże by inaczej! Odrobinę tylko snobistycznie, poza tym bardzo nawet praktycznie.
Wyrocznie stylu załamują ręce nad “oversized” torebką-hula-hoopką i uparcie roztrząsają kwestię, czy Karl jest szaleńcem czy geniuszem, nie odpowiadają jednak na najbardziej nurtujące mnie pytanie: czy “chanelkę” można odczepić od hula hoop, żeby poćwiczyć na plaży, najlepiej z dwoma obręczami na raz? Czy najbardziej szaloną torebkę sezonu uczyniono najbardziej bezużyteczną? Pobieżnym rzutem oka oceniam, że okrągłe ramiona przytwierdzono do torebki na stałe, i to przesądza kwestię, czy należy się zaopatrzyć u Chanel w sezonie letnim 2013. Zwariowane fanki hula hoop raczej zamówią u krawcowej bardziej funkcjonalną podróbkę, najlepiej na rzepy. Ha!
Albo spróbują zrobić ją same – polecam instrukcję wykonania przygotowaną przez Jennę Sauers. “Chanelka” jak się patrzy!
Na zdjęciu szczęśliwa autorka własnej “chanelki” 2013, w trakcie montowania pierwszej obręczy.
Zdjęcie z wybiegu: internet.
Leave a Reply