Dzisiaj wracam do wpisu z 2013 roku, w którym pokusiłam się o streszczenie historii hula-hoop, a właściwie “ponowynch narodzin” plastikowej obręczy w Stanach Zjednoczonych. Będzie więc o hula-hoop i amerykańskiej goraczce. Temat nadal jest dla mnie bardzo pociągający, wciąż lubię się wpatrywać w czarno-białe zdjęcia vintage z hula-hoopami i dopowiadać sobie ich historie. Dlatego świeżą odsłonę “Hula-hoop craze” przyozdobiłam dodatkowymi archiwalnymi fotografiami. Zobaczcie.
Bo na przykład ta fotografia:
Każdy, kto hula-hoop lubi i używa, widział je w sieci nie raz i nie dwa. To ikona! Ale czy dopatrzyliście, w jakim miejscu je zrobiono, i w jakich okolicznościach?
Dziewczyna na fotografii nazywa się Bonnie Manchester, a autorem zdjęcia jest Bill Bridges. Zrobił je w Newport Beach, w Kaliforni, w 1958. Jacht, moda plażowa, słońce i ten uśmiech mówiący wszystko. Foto wypożyczyłam stąd, a przy okazji trafiłam na bardzo fajną galerię pięćdziesięciu (ponad) niesamowitych rzeczy, które wydarzyły się w latach pięćdziesiątych. Miłośników obrazów vintage zapraszam tu.
Ale do rzeczy! Miała być odrobina historii.
Kto wynalazł hula hoop, nie wiadomo, ale wiadomo, że jest bardzo stare. Wręcz starożytne! Tę formę ćwiczeń uprawiali z pewnością Grecy. Kółka robiono z metalu, bambusa czy drewna, a nawet z traw i winorośli. W XIV wieku podróżując drogą morską hula hoop znalazło się w Europie.
Podobno na początku XVIII wieku brytyjscy żeglarze wracający z Hawajów, gdzie dane im było zobaczyć tancerki hula, dali początek nazwie hula-hoop. Ruchy kręcących skojarzyli z tańcem hula, skrzyżowali je z “hoop” (co po angielsku oznacza obręcz lub pierścień). Nazwa przetrwała do dziś, ale to, że przyjęła się w tak wielu językach świata, nie tylko angielskim, zawdzięczamy dwóm amerykańskim przedsiębiorcom. O tym za chwilę.
Bo swoje do tej pory największe wejście hula-hoop zrobiło na przełomie lat 50 i 60 w Stanach Zjednoczonych.
Chociaż Europa nie pozostawała z tyłu. Przynajmniej tak twierdzą w tym filmie, jeśli rzeczywiście oglądamy nagrania zrobione w Niemczech Zachodnich i Francji.
A tutaj zdjęcie zrobione na Oxford Street, w Londynie (Daily Mirror/Mirrorpix/Mirrorpix via Getty Images)
“Ojcami” współczesnego hula-hoop byli Richard Knerr i Arthur “Spud” Melin, którzy stworzyli markę Wham-O. Panowie byli przyjaciółmi z dzieciństwa i mieli głowy do interesów. Zaczynali od produkcji proc w garażu gdzieś w Los Angeles, potem wypuscili na rynek frisbee, skądinąd zabawkę również znaną w starożytności. Za sprawą frisbee akcje Wham-O poszły w górę, ale szczyt ich popularności miał dopiero nastąpić za sprawą plastikowego (a właściwie polietylenowego) hula-hoop. Pojawiło się ono w sprzedaży w 1958 roku, a w 1959 Arthur Melin wystąpił o patent dla swojej wersji obręczy. Otrzymał go 4 lata później.
Podobno Richard i Arthur usłyszeli o hula-hoop od podróżującego Australijczyka, który pokazał im, jak używa się drewnianych (bambusowych) obręczy na W-F-ie w australijskich szkołach. Swoje pierwsze wyprodukowane w USA obręcze panowie rozdawali za darmo organizując pokazy na placach zabaw w całej południowej Kaliforni.
Tak rozpoczął się prawdziwy szał na hulanie, który opętał Amerykanów, bez względu na płeć i wiek. Mimo że po około 10 miesiącach gorączki popularność hula hoop wypaliła się, firma w ciągu 2 lat sprzedała 100 milionów kółek! W cenie $1.98 za sztukę.
Recepta na sukces była prosta – Mellin i Knerr wypuścili na rynek kilka prostych produktów o bardzo niskich kosztach wykonania, które sprzedawali w cenie 5 razy wyższej niż koszt produkcji oraz promocji.
Kiedy jednak sprzedaż kółek gwałtownie spadła, Knerr i Melin zostali na lodzie z górą plastikowych rurek. Ale jako się rzekło, mieli smykałkę do interesów, więc udało im się doprowadzić do drugiej fali opętania hula-hoop. A to za sprawą wrzucenia do tub garści kuleczek wydających dźwięk! “Shoop-shoop hula-hoop” pojawiły się w połowie lat 60. Obręcze wróciły do łask. Wkrótce zapoczątkowano Narodowe Mistrzostwa Hula Hoop w Stanach Zjednoczonych, które przetrwały od 1968 do 1981 roku.
Fritz Goro/The LIFE Picture Collection/Getty Images
Co ciekawe, twórcy Wham-O nie zdołali utrzymać patentu na hula hoop. Wynalazek był wszak nieoryginalny. Użycie nowoczesnego budulca nie pomogło, patent przepadł. Udało im się jednak utrzymać wyłączność na używanie nazwy “Hula Hoop” w Stanach Zjednoczonych.
W 1982 twórcy potęgi hula-hoop podjęli ostatnią próbę wskrzeszenia gorączki dodając do swoich kół… zapach mięty wyzwalający się podczas kręcenia. Tym razem się nie udało. Sprzedali więc Wham-O Kransco Group Companies za 12 millionów dolarów. Później firma przeszła w ręce koncernu Mattel.
Richard Knerr zmarł w styczniu 2008 roku, przeżywszy wspólnika o 6 lat.
Obejrzyjcie reklamę hula hoop marki Wham-O z 1977 roku:
Legendarne kółka wciąż można kupić przez internet.
Tak oto prezentują się na stronie Wham-O.
A zainteresowanych historią hula hoop odsyłam do:
http://inventors.about.com/od/hstartinventions/a/Hula_Hoop.htm
http://www.hulahooping.com/history.html
http://www.nytimes.com/2008/01/18/business/18knerr.html
Zdjęcie główne (i kilka innych) wypożyczyłam od considerable.com / Getty Images
A tutaj Siostry Benedyktynki na konwncie Chrystusa Króla w Oklahoma City (Underwood Archives/Getty Images).
O “HUDSUCKER PROXY” : Hulajdusza!
[…] dwóch gentlemanach, którzy ją wywołali? Jeśli nie – to nic straconego. Możecie zajrzeć tutaj. Pisząc o tych wydarzeniach, jeszcze nie wiedziałam o filmie braci Cohen “Hudsucker […]
Mat Plendl: wkręcony od 40 lat
[…] Gosia przypomniała kilka faktów z historii hula hoop, a mnie najbardziej zainspirowała reklama marki Wham-O z 1977 r. i dość niepozorny, rumiany […]
O POTYCZKACH... LINGWISTYCZNYCH : Hulajdusza!
[…] przypomnieć sobie pochodzenie tego słowa, zajrzyjcie do artykułu o “amerykańskiej gorączce”. Dodam tylko, że według słownika oxfordzkiego “hoop” oznacza “a large metal or plastic […]
gosia
Dla zainteresowanych historią Wham-O i hula-hoop – dodam, że plastikową obręcz opatentowano 5 marca 1963:
http://www.history.com/this-day-in-history/hula-hoop-patented?cmpid=Social_Facebook_SiteShare